- To kotka. - odezwała się jedna z dziewczynek. Miała białe futerko, różowy nosek, niebieskie oczy, a na jednej z przednich łapek widniała czarna plamka. Harry zdecydowanie przepadł dla niej. Już miał odłożyć ją do pudełka, kiedy usłyszał głośne szczekanie psa, a sekundę później czuł na sobie ciężar ogromnego cielska. - CLIFFORD! - usłyszał kogoś zdenerwowany, doniosły głos. - Zły pies! Styles trzymał blisko siebie białą kulkę, ratując ją od upadku i ciężaru psa, który ewidentnie był nią za bardzo zaciekawiony. Harry cicho jęknął, kiedy został uwolniony spod masy wielkiego zwierzęcia. Od razu sprawdził czy z kotkiem wszystko w porządku i z ulgą odetchnął, kiedy okazała się cała. - Przepraszam, tak bardzo przepraszam - usłyszał spanikowany głos mężczyzny.
1 part