chwilowy brak dechu. donośny krzyk. taehyung sprawiał wrażenie jak gdyby powoli umierał - od środka ; warstwa po warstwie, dotykając najdelikatniejsze narządy. umierał przez miłość. konał, usychał przez nią niczym najkruchszy kwiat - płatki jego serca rozdarte zostały na pół. aczkolwiek nadzieja pałała go uśmiechem - marzył, że jeszcze uda mu się związać z jungkookiem. te dwie emocje (które kompletnie do siebie nie pasowały) sprawiały, że widok taehyunga wydawał się być zdecydowanie bardziej bolesny, cielesny, okrutny.
1 part