Not enough light
  • LECTURAS 60
  • Votos 4
  • Partes 1
  • LECTURAS 60
  • Votos 4
  • Partes 1
Continúa, Has publicado oct 12, 2020
"Masz rację, że się cieszysz, bo żaden cień jeszcze nikogo nie zjadł. A poza tym bez cienia nie można dostrzec miejsc, w których jest światło."


Przyjaciele, rodzina, wrogowie. Ciężko określić kim dla siebie byli. Trudno też powiedzieć czy w normalnych okolicznościach w ogóle by się spotkali. A jeśli do owego spotkania by doszło, czy każdy z nich uszedł by z niego z życiem. Ale to nie były normalne okoliczności - połączył ich los który jawnie z nich drwił.  Los i pewien zarozumiały młody mężczyzna, który za punkt honoru postawił sobie udowodnić coś światu.
Todos los derechos reservados
Regístrate para añadir Not enough light a tu biblioteca y recibir actualizaciones
O
#43grupa
Pautas de Contenido
Quizás también te guste
Quizás también te guste
Slide 1 of 10
Mate cover
Miecz Głębin cover
Krwawy Książę cover
Prawdziwa Luna cover
Znak przymierza cover
To deny the route II cover
FROSTFLOWER [#1 WOJNY RUN]  cover
Smak nienawiści-Drarry.  cover
To deny the route cover
Demon Pact |PONOWNA PUBLIKACJA| cover

Mate

42 Partes Concluida

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.