Porwanie... Życiowy koszmar, czy może rozkoszny sen?
...............
Nieznany: Witaj :)
Ja: hej, znamy się?
Nieznany: wiem, że zadzwoniłaś po psy, suko!
Ja: skąd masz mój numer!?
Nieznany: ma się swoje sposoby, a teraz sorry. Dałem ci jedną lekcje, ale ty z niej nie skorzystałaś. Kablowanie też jest złe :) lepiej pożegnaj się z tym co miałaś.
Ja: Daj mi spokój, albo pokaże to policji!
Nieznany: i?
Ja: Będą mieli twoją lokalizację!
Nieznany: nie jestem taki głupi, kotku ;)
........
Nieznany: Słabo ci, kotku?
Na pewno byłam strasznie blada, ugh!
Spojżałam w stronę chłopaka, lecz tam go nie było. Po chwili poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
- stęskniłaś się? - zapytał i się zaśmiał.
...........
- okej, skarbie... To teraz tak, jeśli chcesz, żyć musisz zaakceptować moje warunki.
- pierwszy, mówisz do mnie szefie.
- d-dobrze, sz-szefie - powiedziałam cichym głosem.
-okej, drugi warunek jest taki, że się mnie słuchasz. Nie wychodzisz kiedy ci nie pozwolenie! Nie jesz jeśli ci nie pozwole! Nie mówisz jeśli ci na to nie pozwole! Jasne?
tak... - powiedziałam z wielką niechęcią.
- Okej, jak narazie to wszystko - powiedział otwierając drzwi i dodał - a i od teraz jesteś moją suką/dziwką.
Ona - 20 letnia zawodowa siatkarka, która kocha psy i uwielbia spędzać czas z przyjaciółmi. Nigdy nie pomyślałaby, że jeden wieczorny jogging w towarzystwie swoich pupili, może zmienić jej życie.
On - 21 letni zawodowy piłkarz FC Barcelony. Jego przyjaciółka potrzebowała pomocy, a on sam potrzebował kogoś bliskiego. Nie wie, że przypadkowa dziewczyna może zawrócić mu w głowie.