II część książki "Gdy zgasną światła". Po skończonej mszy z kaplicy wyniesiono trumny, a za nimi ruszył korowód żałobników, którzy powlekali smutno nogami, a nie jedne policzki przecinały słone łzy. W głowa wspominali najlepsze chwile spędzone ze zmarłymi, niektórzy żałowali swoich zachowań, inni smucili się, że nie mogli się pożegnać. Jednak śmierć to jedyna sprawiedliwość świata. Czeka na każdego i w odpowiednim dla siebie momencie, zbiera żniwa. Można się z nią nie zgadzać, można przeklinać, że za szybko, jednak finalnie czeka to każdego człowieka. Podniosła chwila, moment zadumy i wzrok wlepiony w drewniane pudła, które opuszczały się do wykopanego grobu. Każdy kiedyś to przeżył i towarzyszący temu nieprzyjemny uścisk w okolicy gardła i serca. Ten moment był swoistą kropką, kończącą ziemski rozdział życia.
1 part