Wśród nas || Among Us fanfiction || ft. Moja klasa
  • Reads 394
  • Votes 40
  • Parts 9
  • Reads 394
  • Votes 40
  • Parts 9
Ongoing, First published Oct 22, 2020
To miał być zwykły piątek, niby nic szczególnego. Jednak wszystko zmienia się, gdy uczniowie zostali zamknięci w szkole, a wszystkie osoby, które miały możliwość zapewnienie im opieki, umierają... Tak samo jak oni sami, w późniejszym czasie. Czy dobrym znajomym z klasy uda się rozwiązać zagadkę i uwolnić się od zdrajców? Albo będą zbyt przybici tym, że zostali wykorzystani przez osoby, które podobno dobrze znały?

Trzech zdrajców.
Dwunastu niewinnych znajomych z klasy.
Dziesiątki pytań, na które ciężko odpowiedzieć.
A to wszystko w szkole, w której spędzają całe dnie.

(Przepraszam za czasem brak logiki, ale bardzo zależało mi na pomyśle ze szkołą)
All Rights Reserved
Sign up to add Wśród nas || Among Us fanfiction || ft. Moja klasa to your library and receive updates
or
#20among
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
syzyf | newron cover
Twoje Serce - Newron cover
𝑱𝒖𝒔𝒕 𝒐𝒏𝒆 𝒅𝒓𝒖𝒈 | Squid Game 2 - MODERN AU  | 𝘛𝘩𝘢𝘯𝘨𝘺𝘶 cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Newron333 cover
Often | Héctor Fort  cover
Obserwator cover
CHICA ATRACTIVA | Lamine Yamal cover
Two of Us [Thangyu 230 x 124] cover

Boys Don't Cry

78 parts Complete

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."