LUKA: - Mari ja.. - nie chcę jej stracić - Ja... ja- wskazała palcem na drzwi, wyglądała zarazem na zawiedzioną i na komletnie skołowaną. Wyszła prawie biegiem z mojego pokoju. Pobiegłem za nią, a złapałem ją dopiero na ulicy. - Marinette, proszę posłuchaj mnie - pociągnąłem ją do siebie - Nie mam czego, puść mnie proszę - Mari, ale ty też pocałowałaś - Tak - przerwała mi - ale po pierwsze ja to zrobiłam tylko dla roli i to było kompletnie nie szczere, a po drugie nie zamierzałam z nim uprawiać seksu, a gdybym wam nie przeszkdziła to byś już pewnie zakładał prezerwatywę. - To nie tak - próbowałem się wytłumaczyć - tak?- znowu mi przerwała - a nie zamierzałeś tego zrobbić - przeszywała mnie wzrokiem, a ja nie byłem w stanie powiedzieć ani jednego słowa.- Tak właśnie myślałam. Nie wierzę, że ci napisałam tą cholerną piosenkę - Czekaj, jaką piosenkę? - tak, wysłałam ci ją jakieś 15 minut temu i nawet to odczytałeś, a teraz wybacz ale nie mam zamiaru dalej z tobą rozmawiać, a i z nami koniec. AAA zapraszam do czytania:)))) narzie to mój ulubiony fragmęt, penie jak napisze tego więcej to to zmienię, ale jak narazie to robi robote:) Love you guysss<3