Nigdy nie zależało Ci na rozpoznawalności, najchętniej zaszyłabyś się na jakiejś małej planecie i koczowała przez resztę życia, ale po śmierci rodziców wszystko stało się trudniejsze. Od późnego dzieciństwa podejmowałaś się różnych prac, a wydarzenia z okresu dorastania i predyspozycje rasowe ukształtowały Cię na dość niebezpieczną kobietę. Kwestią czasu było nim, co bogatsi, zaczęli wynajmować Cię do ochrony. Coursant było pełne takich osób i spodziewałaś się, że sprawa pewnego Twi'leka będzie jak każda inna; uważać, żeby żaden łowca głów mu swojej nie odebrał. Zadanie wydawało się proste... Dopóki nie zastałaś na swojej drodze mężczyznę odzianego w zbroję z Beskaru, który obudził do życia Twoją moralność.