Troskliwy, bezbronny, uczuciowy, szczery, bezproblemowy - Taki był mój mąż, kiedy go poznałam ponad 10 lat temu. Dał mi coś o czym zawsze marzyłam, bezpieczeństwo, dom, opiekę, dzieci, miłość, stabilizacje. Ja zajęłam się dziećmi, domem, witaniem męża po powrocie z delegacji a On pracą, spełnianiem się zawodowo, podróżowaniem, spotykaniem z nowymi ludźmi. Nie sądziłam że po jakimś czasie mogła bym o to oskarżać mojego męża, z którym obiecywaliśmy sobie miłość aż do śmierci i kilka innych rzeczy. Sama poczułam że coś mi nie pasuje w moim życiu, same dzieci i siedzenie w domu mi nie wystarcza. Zaczynam odczuwać złość, frustracje i popełniam błędy dążąc do nowego rozdziału, po drodze przekraczam granicę.