List Do Mikołaja| Irondad
  • Reads 73,664
  • Votes 4,955
  • Parts 21
  • Reads 73,664
  • Votes 4,955
  • Parts 21
Complete, First published Nov 16, 2020
Mature
ᴏᴘɪᴇʀᴋᴜɴᴋᴀ ᴢ ᴅᴏᴍᴜ ᴅᴢɪᴇᴄᴋᴀ ᴘʀᴏsɪ ᴘᴇᴛᴇʀᴀ ᴏ ɴᴀᴘɪsᴀɴɪᴇ ʟɪsᴛᴜ ᴅᴏ ᴍɪᴋᴏłᴀᴊᴀ. ᴘᴀʀᴋᴇʀ ᴜᴘɪᴇʀᴀ sɪę , żᴇ ᴛᴇɢᴏ ɴɪᴇ ᴢʀᴏʙɪ, ᴀʟᴇ ᴘᴏᴅ ɴᴀᴍᴏᴡą ᴋᴏʙɪᴇᴛʏ ɴᴀᴘɪsᴀł sᴢʏʙᴋɪ ɪ ɴɪᴇᴢɢʀᴀʙʏ ʟɪsᴛ. ᴛᴏɴʏ sᴛᴀʀᴋ ᴀᴋᴜʀᴀᴛ ᴡ ᴛᴇ śᴡɪęᴛᴀ ᴘᴏsᴛᴀɴᴏᴡɪł ᴘᴏᴍóᴄ ᴊᴇᴅɴᴇᴍᴜ ᴢ ɴᴀᴊʙɪᴇᴅɴɪᴇᴊsᴢʏᴄʜ ᴅᴏᴍóᴡ ᴅᴢɪᴇᴄᴋᴀ ɪ ᴢᴀɪɴᴡᴇsᴛᴏᴡᴀć ᴡ ᴘʀᴇᴢᴇɴᴛʏ ᴅʟᴀ ᴅᴢɪᴇᴄɪ ᴏʀᴀᴢ ᴅᴀć ᴛʀᴏᴄʜę ᴘɪᴇɴɪęᴅᴢʏ ɴᴀ ʀᴇᴍᴏɴᴛ ʙᴜᴅʏɴᴋᴜ. ᴊᴇᴅɴᴀᴋ ᴊᴇᴅᴇɴ ʟɪsᴛ ᴅᴢɪᴇᴄᴋᴀ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ɢᴏ ᴢᴀɪɴᴛʀʏɢᴜᴊᴇ...


Zdaję sobie sprawę z tego, że książka ma wiele błędów, kiedyś nastaną poprawki :)

#1 marvel z 5,35 tys opowiadań 29.11.21r
All Rights Reserved
Sign up to add List Do Mikołaja| Irondad to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
Please, have mercy on me | Irondad | Spiderson by aniewiem4
42 parts Ongoing Mature
"- P-przepraszam m-mamo.. t-tak strasznie cię p-przepraszam.. - wyszlochał, pomiędzy uderzeniami. Jednak po paru sekundach poczuł kolejne, na które pisnął i mimowolnie podskoczył. Jego chude ciało się niewyobrażalnie trzęsło, a on nie mógł go za nic opanować. - O-odrobię to.. nie tknę nic przez dwa d-dni.. m-mamo.. j-jeszcze b-będę.. i-idealny.. b-będę.. n-naprawdę.. - Nie wiem czy chcę mieć takiego syna jak ty - prychnęła z wyrzutem. - Inne matki mają dobre, idealne, chude i piękne dzieci. A ty? Jesteś do niczego Peter. Jesteś zwykłym śmieciem, błędem, które nie powinno się pojawić na tym świecie. - M-mamo.. j-ja.. - zaczął, lecz wybuchnął słabym płaczem. To było naprawdę bolące. Usłyszeć takie słowa od własnej matki - P-przepraszam m-mamo.. p-przepraszam, ż-że się u-urodziłem.. p-przepraszam.." Ośmioletni chłopczyk kochał gwiazdy. Widział w nich nadzieję, widział w nich iskrę. On sam miał swoją własną gwiazdę, nadzieję. Mimo to co robił mu nowy partner mamy on wciąż miał nadzieję. To głupie nieprawdaż? Ciągle mieć nadzieję, choć jest się na dnie. Na szarym, burym dnie. On miał kogoś w kogo wierzył. Jedyny dorosły na tym świecie, który nigdy na niego nie podniósł głosu. Który nigdy nie miał dość przytulania. Na którego widok kąciki ust małego bruneta wędrowały w górę, a w oczach zbierały się łzy szczęścia. Lecz pewnego dnia. Pewnego okrutnego dnia. Ta gwiazdka, ta iskra nadziei w jego oku zamarła. Tego jednego dnia. Bo skąd miał wiedzieć, że za parę lat przywróci ją ten sam człowiek co kiedyś? "- Kim jesteś? - na jego twarzy już formował się lekki uśmieszek, wiedząc co powie wytresowany Peter. [..] - T-twoją.. zabawką.. t-tato - wyszeptał, spuszczając głowę do przodu. Nie odważył się spojrzeć mu w oczy. - M-możesz.. z-ze.. mną.. r-robić c-co chcesz.. n-nie mam p-prawa.. s-się.. tobie sprzeciwić.." Okładka z pinte
Dlaczego mi to zrobiłeś? | Irondad [ZAKOŃCZONE] by willtreateyandhalt
24 parts Ongoing
- Jak mogłeś? Pytam się do cholery jak mogłeś?! - Musiałem, nie miałem innego wyboru. Teraz zresztą też go nie mam. - Byłem wtedy tylko durnym dwunastolatkiem! Tylko dwunastolatkiem! Miałem na swoich barkach ciężar całego tego zakichanego świata i Stark Industries. A dlaczego? Bo wszyscy avengersi i ty byli zbyt słabi by cokolwiek z tym zrobić! Cokolwiek zaplanować na najbliższą przyszłość! Ale teraz to się skończyło. Odeszłem. Tak będzie dla wszystkich najlepiej. A pani Potts już doszła do siebie i się wszystkim zajmie. ------------------------------------------------------------- 12-letni chłopiec, który podczas wojny z Thanosem stracił swojego mentora, dalej nie może się pozbierać po jego stracie... Przez dwa lata przejął dowodzenie nad jego firmą i dostał w spadku po nim okulary. Nosi na sobie wielki ciężar, którego nie jest w stanie udźwignąć. W momencie kiedy Mysterio ujawnił jego tożsamość, niektórzy ludzie zaczynają go nienawidzić a on sam, twierdzi, że super złoczyńców da radę naprawić i kradnie zaklęcie doktorowi Strangowi. Poradził on sobie z bałaganem, ale nie udało mu się uratować May. Został sam. Ludzie nadal go pamiętają. Co jeśli wszystko nie było tak, jak ludzie sądzili? Co jeśli prawda, którą on sam znał nie była prawdą? ------------------------------------------------- Opowiadanie o IRONDAD i SPIDERSON zapraszam!
You may also like
Slide 1 of 10
Please, have mercy on me | Irondad | Spiderson cover
Dear diary - IronDad cover
Marka własna  | snarry | HP cover
Netflix and Chill | Drarry | ZAKOŃCZONE | cover
Lines we cross | Pau Cubarsí cover
Zaćmienie - Snarry cover
Hailie Monet x Adrien Santan cover
WHAT ABOUT ME cover
At all costs cover
Dlaczego mi to zrobiłeś? | Irondad [ZAKOŃCZONE] cover

Please, have mercy on me | Irondad | Spiderson

42 parts Ongoing Mature

"- P-przepraszam m-mamo.. t-tak strasznie cię p-przepraszam.. - wyszlochał, pomiędzy uderzeniami. Jednak po paru sekundach poczuł kolejne, na które pisnął i mimowolnie podskoczył. Jego chude ciało się niewyobrażalnie trzęsło, a on nie mógł go za nic opanować. - O-odrobię to.. nie tknę nic przez dwa d-dni.. m-mamo.. j-jeszcze b-będę.. i-idealny.. b-będę.. n-naprawdę.. - Nie wiem czy chcę mieć takiego syna jak ty - prychnęła z wyrzutem. - Inne matki mają dobre, idealne, chude i piękne dzieci. A ty? Jesteś do niczego Peter. Jesteś zwykłym śmieciem, błędem, które nie powinno się pojawić na tym świecie. - M-mamo.. j-ja.. - zaczął, lecz wybuchnął słabym płaczem. To było naprawdę bolące. Usłyszeć takie słowa od własnej matki - P-przepraszam m-mamo.. p-przepraszam, ż-że się u-urodziłem.. p-przepraszam.." Ośmioletni chłopczyk kochał gwiazdy. Widział w nich nadzieję, widział w nich iskrę. On sam miał swoją własną gwiazdę, nadzieję. Mimo to co robił mu nowy partner mamy on wciąż miał nadzieję. To głupie nieprawdaż? Ciągle mieć nadzieję, choć jest się na dnie. Na szarym, burym dnie. On miał kogoś w kogo wierzył. Jedyny dorosły na tym świecie, który nigdy na niego nie podniósł głosu. Który nigdy nie miał dość przytulania. Na którego widok kąciki ust małego bruneta wędrowały w górę, a w oczach zbierały się łzy szczęścia. Lecz pewnego dnia. Pewnego okrutnego dnia. Ta gwiazdka, ta iskra nadziei w jego oku zamarła. Tego jednego dnia. Bo skąd miał wiedzieć, że za parę lat przywróci ją ten sam człowiek co kiedyś? "- Kim jesteś? - na jego twarzy już formował się lekki uśmieszek, wiedząc co powie wytresowany Peter. [..] - T-twoją.. zabawką.. t-tato - wyszeptał, spuszczając głowę do przodu. Nie odważył się spojrzeć mu w oczy. - M-możesz.. z-ze.. mną.. r-robić c-co chcesz.. n-nie mam p-prawa.. s-się.. tobie sprzeciwić.." Okładka z pinte