221B Baker Street wydaje się być takie jak zawsze. Stałe strzały w ścianę, ciągły brak lokatorów. Ale wszystko zaczyna się komplikować akurat wtedy gdy Sherlock chciał powiedzieć coś złego mu się nie zdarzało mówić. Stukot obcasów, brylantowy śmiech i ta... blada skóra...