"- Adam... Adam ja, j-a krawię.. -Wydukał ledwo leżąc pod ścianą. Z jego czarnych oczu powoli zaczęły napływać łzy. - Cholera jasna! - Przeklnął pod nosem biegnąc w stronę Słowackiego - Nie odpływaj mi tu. Proszę Cię.. Po raz pierwszy Mickiewiczowi uroniła się łza, która powoli spływała z policzka. Pisarz złapał Słowackiego w pozie "panny młodej" i cudem udźwignął jego ciało do swego mieszkania. [...]" ~ Witam czytelników jest to nowy fanfik i dosyć spóźniony.. Cóż nie oczekuję jakiegoś wielkiego odzewu jeśli chodzi o tę książkę. Głównie piszę ją dla siebie, ale bardzo mnie ucieszy jeśli komuś się to spodoba. Nie uważam się za osobę wybitną dlatego też za wszelakie wytykane mi błędy ortograficzne, za załamane jakiekolwiek zasady pisania - no cokolwiek, będę bardzo wdzięczna. Ostrzegam też, że będzie tu dodany jedna postać, która nie istniała, jest jedynie moim wymysłem, bo skoro jest to fikcja, czemuż się nie "zabawić".Tutti i diritti riservati
1 parte