Opowiadanie świąteczne pisane z Sandrą Biel - @DzinaZLampy *** Wróżby, przepowiednie i czytanie przyszłości z fusów - to wszystko brzmi jak śmieszne czary-mary. Klątwy, zabobony i wiejskie legendy były dla Doriana tylko głupim gadaniem ukochanej - i też trochę nawiedzonej - babci. Nie wierzył w nie, ale jednocześnie bał się sprawdzić, czy aby na pewno były tylko wymysłem. Zaklęcia, uroki i czary interesowały Alicję, jednak nie było w niej nic magicznego. Niedoszła wiedźma, prowadząca sklep ezoteryczny, swoim gadulstwem i przesadną szczerością odstraszała od siebie ludzi. Nigdy nie poczuła odwzajemnionej miłości, choć nieraz była zakochana. Kiedy pewna kobieta przepowiada Alicji jej przyszłość, ta postanawia nie dać się przeznaczeniu i oszukać los. Ucieka w miejsce, gdzie jest pewna, że przepowiednia nie ma możliwości się wypełnić. Tak krzyżują się losy mężczyzny, który wybrał samotnię, i kobiety, która przez swój charakter i zachowanie została skazana na samotność. Ale chyba każdy słyszał o magii świąt, prawda? Może jemioła to coś więcej niż pasożyt rosnący w koronach drzew, a zabobony wcale nie są takie irracjonalne?