Regulus po imprezie w mieszkaniu swojego brata budzi się w łóżku z jego najlepszym przyjacielem. Sądzi, że dla Jamesa ich jednorazowy numerek nic nie znaczył mimo, że dla niego ten wybryk był czymś znacznie więcej... ____ - Cholera, Potter! Macasz mnie po tyłku. Wstawaj do cholery! Wiem, że nie śpisz. - Nie obudzisz mnie pocałunkiem, co? - mruknął sennie ciemnowłosy, porzucając próby udawania snu. - Nie? Nie zasłużyłeś i weź te łapy - chłopak posłusznie przesunął dłoń w górę i ta po chwili znalazła się na talii młodszego. - Puść mnie. Musze się ubrać.