Todoroki miał wszystko, jednocześnie nie mając nic. Miał rodzinę, która nie istniała. Miał przyjaciół, których nie było. Miał życie, które powoli zanikało. Wszystko by zapewne tak zostało, gdyby nie jeden mały szczegół. Ten upierdliwy detal, to nikt inny, jak wściekły blondyn, Katsuki Bakugo, który wtargnął brudnymi butami, aby obrócić jego życie o 180 stopni...
Ale czy z niczego, można zdobyć wszystko?
"- Nic tylko gadasz jak robot albo siedzisz cicho. Czasami oddałbym wszystko, żeby dowiedzieć się, co takiemu debilowi jak ty, siedzi w tej łepetynie. Serio, ile można utrzymywać ten kurewski wyraz twarzy przez cały czas? Nie wiem, powiedz co cię interesuje albo przejaw jakąś ludzką cechę do kurwy! - krzyknął Katsuki, marszcząc brwi i zgrzytając zębami.
- Lubię sobę. "
"- Co ja tu robię? - zapytał, dalej nie wiedząc, co się stało. - I CZEMU JESTEM PRAWIE GOŁY?!"
"Czemu mnie jeszcze nie zabiłeś?"
A burgund dalej się rozlewał po delikatnej skórze chłopaka...