Zastanawialiście się kiedyś, komu ufacie? Mąż , babcia, dziadek, rodzice? A jeśli to Ci ostatni z miłych i kochających Cię przez dwadzieścia pięć lat okazują się Twoim największym ograniczeniem? Wrogiem? A poniekąd nawet katem? Jeśli to właśnie przez nich, czujesz na plecach oddech śmierci i nic nie możesz z tym zrobić? Za bardzo ich kochasz. Czujesz, że masz wobec nich dług wdzięczności za to, że Cię wychowali. Czy miłość do rodziców może wzbudzić poczucie winy? Czy może zabić? Jak daleko możesz posunąć się, aby ich ratować? "-To jak Staszek? -Rób co chcesz tylko nie wkurwiaj mnie i zejdź mi z oczu. -mężczyzna podał mi ramię i ruszyliśmy przed siebie na parkiet. Dziwnie się przy nim czułam, tak swobodnie i naturalnie. -Jak Ci na imię? -zapytał -Anna. Anna Ratello. A Tobie? -Patrzyłam w jego oczy czarne niczym węgiel. -Nataniel. Dlaczego za niego wychodzisz? -Nie ważne. -Odwróciłam wzrok, a on bardziej pewnie mnie objął. Nawet nie wiem, kiedy stanął obok mnie Holender i zaczął szarpać za nadgarstek robiąc pokazówkę na dwieście osób. Wyciągnął broń i wymierzył w Nataniela. -Łapy kurwa precz. -wrzasnął. -Rozjebie Ci łeb. -Idź się kurwa napij- szatyn parsknął śmiechem i odwrócił się na pięcie. Holender ciągnął mnie przez całą salę za nadgarstek." Anna Ratello wraca z Paryża po studiach do domu. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Miała plany i marzenia, cele do realizacji. Czy jej się uda? Czy któreś z jej planów się powiodą? -------- Powieść zawiera wulgaryzmy, sceny 18+.