Czy ten świat, można uznać za sprawiedliwy? Cóż, to dobre pytanie, z równie oczywistą odpowiedzią.
Nie
Sprawiedliwość nie ma racji bytu, nawet jeśli nieco zagniemy jej definicje. Bo czym ona właściwie jest? Zwykłą normą etyczną, która żąda szacunku dla praw innych ludzi. Sprawiedliwość domaga się wyrównania szans w społeczeństwie, chce, żeby wszyscy byli równi wobec prawa. Jednak gdzie jest równość, w czasach hierarchii?
Widzicie, na świecie istnieje masa ras, ludzie, nie są już tymi „jedynymi", A jednak... wciąż dominują, a raczej, chcą dominować. Bo bądźmy szczerzy, czy cokolwiek, może się równać z ludzką próżnością? Ich chęć dominacji, przypomina czarną dziurę. A ponieważ przedstawicieli innych ras, było zwyczajnie mniej, zostali stłumieni. Ludzie, zepchnęli ich gdzieś na społeczny margines, sprawiając, że stali się gorsi, od bezdomnych psów.
Więc gdyby tak.... Stworzyć organizacje, kryjącą się za maską śmiechu.... Czy wtedy, cokolwiek może się zmienić? Życie to wojna kochani, a oni, nie zamierzają jej przegrać
»»----- ★ -----««
Woah! Wróciłam na wattpada po niemal 2 latach przerwy, przynoszę wam odnowioną wersję, mojej pierwszej książki, z 2017 r! Cóż, nie wiem, kiedy znowu uznam, że jest beznadziejna.
Tak czy siak, akcja toczy się dość wolno, mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzać
Ich zakon był jedynym, jaki znała - oddanym służbie rodzinie królewskiej. Od dzieciństwa związana z samotną księżniczką, teraz towarzyszy jej w drodze do sąsiedniego królestwa na aranżowane małżeństwo.
Jednak wieści o nagłej zmianie sukcesji i o lesie, który pochłania królestwo, rodzą w niej po raz pierwszy wątpliwości.
Lecz wkrótce i one zostaną uśpione, oblepione otumaniającym zapachem fiołków