Po męczącym tygodniu w pracy Ania stwierdziła, że pójdzie do klubu się zabawić. Ubrała jasną lekko prześwitującą bluzkę bez stanika, krótką czarną miniówke, pończochy i czerwone stringi. Do klubu weszła o 21. DJ niestety nie okazał się najlepszy więc długi czas spędziła przy barze. Tam zauważył ją pewien facet na oko koło 30 lat. Wysoki umięśniony i dość przystojny, wytatuowany. Kiedy Ania chciała iść do toalety, bo czuła że jej pęcherz jest prawie pełny, on poszedł za nią. Gdy skręciła w korytarz prowadzący do ubikacji, ten złapał ją od tyłu i przystawił do ust i nosa chusteczkę nasączoną jakąś słodką substancją. Próbowała się bronić ale był od niej prawie 2 krotnie większy, cięższy i silniejszy. Po około minucie szarpaniny opadła z sił i straciła przytomność. Mężczyzna wyciągnął ją przez wyjście na tyłach klubu i wsadził do auta po czym wsiadł na miejsce kierowcy i odjechał. Obudziła się z lekkim bólem głowy w ciemnym pomieszczeniu bez okien, wyłożonym zewsząd pianką wygłuszającą ze studio muzycznego. Pomieszczenie rozświetlała jedna lampa na świetlówki. Jedna z dwunastu w całym pokoju. Kiedy próbowała zrobić krok do przodu odkryła że jej nogi są przywiązane do jakiejś metalowej ramy. Tak samo było z rękami. Ania wpadła w panikę...All Rights Reserved
1 part