Czasem coś musi się zmienić i nawet jeśli nie jest to dla nas łatwa i przyjemna zmiana - potrzebujemy jej, aby móc funkcjonować. Od wyjazdu z domu minęło kilka lat, a mimo wszystko Crescent nadal czuła się w nowym miejscu obco. Wszechobecny chłod jedynie zwiększał jej dystans do wszystkiego, gdy próbowała działać tylko i wyłącznie na własna rękę. Nie wiedziała przecież, czy któregoś dnia nie będzie musiała wyjechać i wszystkiego zostawić, szukając z tatą swojego miejsca. Pożegnania były ciężkie. Nie umiała się żegnać. Poznała prawdziwy smak odejścia raz i to było raz za dużo. Chłód może nas chronić, ale jeśli nie dopuścimy do siebie ani jednego promienia ciepła, gdy wszystkie inne jego źródla się wypalą, może być już za późno. ROZDZIAŁY PRZESKAKUJĄ NIE WIEM DLACZEGO UWAGA NA KOLEJNOSC BO JUZ NIE MAM SIŁY UWAGA! mogą pojawić się spojlery do "Słyszy nas tylko noc"! uniwersum należy do JKR, to opowiadanie to fanfiction, zawiera postaci niekanoniczne, niektóre elementy mogą się nie zgadzać przekleństwa. może nawet trochę dużo. na pewno więcej niz bym chciała. (błagam, dajcie mi czas i wenę na okładkę)