35 parts Complete - Chyba już - powiedział w końcu, kciukiem lekko głaszcząc moją wargę. - Boli?
- Może troszkę - przyznałam schrypniętym głosem. Odchrząknęłam. - Dziękuję.
Wpatrywał się w moje usta. Nie byłam w stanie zaprotestować, gdy jego twarz była coraz to bliżej mojej. A gdy nasze usta się spotkały... Przeszedł przeze mnie prąd podniecenia i pożądania, jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie czułam. A był to prosty, delikatny pocałunek.
Zaskoczyłam samą siebie. Oddając pocałunek. Jemu chyba spodobało się to, że nie jestem obojętna i przejechał ostrożnie językiem po mojej wardze, a ta w natychmiastowym tempie przestała tak bardzo boleć.
- Brian - szepnęłam, kładąc dłoń na jego karku i wplatając palce w jego loki.
Przedłużył pocałunek, a przez mój umysł nie przetoczyła się chociażby jedna myśl, aby zaprotestować. W końcu jednak skończył pocałunek, a ja westchnęłam błogo w jego usta.
- Widzisz? - spytał z uśmiechem.
Zdziwiłam się.
- Co?
- To dowód na to, że zakochani nie potrzebują nieustannie rozmowy - przypomniał swoją tezę.