„Właściwie ton jego głosu wciąż się nie zmienił, lecz Estienne wyczuwał jakąś różnicę, której za żadne skarby nie potrafił umiejscowić. W dalszym ciągu słyszał ten sam dokładnie wyważony spokój, ten sam pełen opanowania chłód, tę samą godną poszanowania siłę. Jednak lód podszywający każdą wypowiadaną literkę był inny, jak gdyby pokruszony, dzięki czemu jeszcze skuteczniej mroził krew w żyłach." W pałacu często mówiono, że król Laurent był zimny i niebezpieczny jak przyczajony wąż. Mówiono, że nie okazywał nikomu emocji. Mówiono, że nie miał absolutnie żadnych uczuć. Ale nikt nigdy nie wspominał o tym, że po prostu nauczył się idealnie je ukrywać, gdy tylko zechciał.All Rights Reserved
1 part