Kiedy fala, która ich porwała, przeminęła tak nagle, jak się pojawiła, Ceren dostrzegła łzy na swoich policzkach. Świadomość, że to jednorazowa przygoda, uderzyła w nią jak tsunami. Nedim jej nie chciał. Nie chciał jej w swoim życiu, a tym bardziej w swoim łóżku.
A jednak trzymał ją w swoich ramionach, wciąż, nieprzerwanie, mimo że ponownie odpłynął w krainę snu. Każdy jej ruch, próba wyswobodzenia się, spotykała się z negatywną reakcją śpiącego mężczyzny. Dłoń, która spoczywała na jej brzuchu, gdy wtulał się w jej plecy, przyciskając ją mocniej do ciała Nedima wysyłała jasny komunikat: "nie odchodź".
Ostatnią myślą, jak pojawiła się w jej głowie było: "błagam, nie zapomnij".
NedCer story