„ - Ugh! Cholerny Lupin! Mądrala się znalazł. - do biblioteki wparowała zła, jak osa Lia McCartney.
- Co zrobił Lupin? - spytała Madeline Wood.
- Przez niego źle odpowiedziałam na pytanie u Slughorn'a i Slughorn dał sryfonom pięć punktów. - odpowiedziała dziewczyna, rozsiadając się na krześle. Ściągnęła z siebie płaszcz i przewiesiła go przez poręcz krzesła.
- To chyba nie słyszałaś co zrobił Potter. - zaśmiała się Cassie Axesoar. Średniego wzrostu ślizgonka z siódmego roku. Była jedną z najlepszych przyjaciółek Jim. Lia zmierzyła wzrokiem Jim, oczekując od niej odpowiedzi.
- Och. Potter uznał, że najlepiej będzie mnie pocałować na trybunach, bo ta ruda Srily szła i chciał, żeby była zazdrosna. Potraktował mnie, jak zabawkę, ale tu w ogóle nie chodzi o to. Jak on śmiał mnie pocałować?! - wybuchnęła Jim i uderzyła pięścią w stół.
Wszystkie cztery dziewczyny znajdowały się w bibliotece. Aż dziwne było to, że bibliotekarka jeszcze nie zaszczyciła ich swoim przybyciem, może to dlatego, iż Cassie potraktowała ją zaklęciem wyciszającym? Każda z nich miała w pobliżu swojego drinka z czerwonym winem, które mimo, że było bardziej znane u mugoli, to i tak, tutaj również dobrze się sprzedawało.
- Laski. - zwróciła ich uwagę Madeleine Wood, na jej twarzy wkradł się mały, chytry uśmieszek. Była krukonką, lecz uwielbiała dobrą zabawę.
- Co wymyśliłaś, Maddie? - zapytała z ciekawością w głosie, uśmiechając się chytrze Cassie.
- A gdybyśmy zaczęły podrywać chłopaków? Tak.. Uwodzić. - zaproponowała. Jej towarzyszki spojrzały na nią równocześnie. Lia podtrzymywała głowę na swojej lewej ręce, szczerząc się przy tym, Cassie uśmiechnęła się szeroko, a Jim przygryzła wargę. - Ja zajmę się panem „jestem najpiękniejszą osobą na świecie". Lia „panem mądralą", Cassie królem Quidditcha. A ty Jim, Panem Potterem.