Zapraszam na moją pierwszą miniaturkę Sevmione, która powstała przypadkiem, przy pisaniu dłuższej historii z tymi bohaterami, której może kiedyś stanie się częścią.
Czas jej powstawania, od pomysłu, do publikacji, to kilkanaście godzin, mój rekord w przypadku czegoś dłuższego i będącego samodzielnym tworem. Jednak z powodu pośpiechu nie czytałam jej ponownie przed publikacją, stąd momentami trochę chaosu, będącego obrazem mojego umysłu po północy.
Przepraszam za okładkę, potraktujcie ją jako tymczasową.
Przyznam, że wystarczyło jedno spojrzenie, żebym dosłownie przepadła dla jego brązowych oczu. Jedno spojrzenie i już nie mogłam spać spokojnie. Przez całe moje trudne, piętnastoletnie życie nie poczułam się tak jak w tamtym momencie gdy Pablo zabrał mnie na jeden ze swoich treningów.
Nie wiedziałam nawet kogo tam wtedy spotkam i jak wszystko potoczy się dalej...