Richie nadal nie może się pogodzić ze śmiercią Eddiego. Od paru miesięcy ciągle koszmary i lęk przed powrotem wspomnień o Derry, są dla niego codziennością. Praca, którą kiedyś uwielbiał stała się coraz bardziej uciążliwym obowiązkiem, a spotkania z klubem frajerów już nie sprawiają mu radości. Nieoczekiwanie w jego mieszkaniu pojawia się Eddie, pragnąc pomóc mu uporać się ze stratą oraz wykorzystać czas, który mu pozostał.