[...] ale co to? Coś nagle spadło z nieba, czy to kamień? Czy to ptak? NIE! To Lament który został wezwany przez Mysie!
Lament powiedział: JAK ŚMIESZ BIĆ MYSIE?
Gaja pełna strachu odpowiedziała: n-n-nie w-wiem
Lament gdy to usłyszał RZUCIŁ w Gaje mutem, Gaja mimo, że mówiła, to i tak nikt jej nie słyszał... Lament i Mysia wspólnie się śmiali z Gaji. Gaja miała już tego dość, wzięła morderczą kaczkę ze sobą i rzuciła się z Kaczką na Mysie i Lamenta. Kaczka z całej siły dziobała Lamenta, uważała go za najlepszy chlebek w okolicy, natomiast Gaja - wzięła się za Mysie, była bardzo, ale to bardzo wkurzona na nią, wzięła kij i biła ją po głowie, po twarzy, a nawet po całym ciele. Lament gdy zobaczył co się dzieje - wezwał kolejną pomoc - NADERIĘ, ona się nie cackała, kaczkę dała psom na pożarcie a Gaje - zamknęła w klatce. Gaja z powodu kaczki była potężnie zła, oczy jej płonęły ze złości. Gdy gaja leżała w klatce - zauważyła, że coś leży obok klatki - to był TELEFON, jako, że modzi poszli nadzorować porządku - wzięła go i zadzwoniła po pomoc. Po 5 minutach nadeszły posiłki - jej najlepsi przyjaciele - kto? Dowiecie się w następnej części.