- Wiesz, że palenie jest złe. - usłyszałam spokojny głos dochodzący z ciemnego rogu, nie widziałam nic oprócz wysokiej sylwetki i pomarańczowego blasku tlącego się papierosa.
- To mój najmniejszy problem. - mruknęłam z moim własnym papierosem w ustach, zaczynając czuć palący dym wzdłuż mojego gardła, gdy delikatnie się zaciągałam.
Wydał z siebie cyniczny chichot pełny rozbawienia, jego kroki stawały się dla mnie coraz głośniejsze, aż w końcu poczułam ciepło jego ciała, palące moje plecy.
- Dlaczego? - wyszeptał przez moje ramię, chwytając metalowej obręczy przede mną i wtedy wiedziałam, że stałam się więźniem pomiędzy jego wytatuowanymi rękami.
Przełknęłam ślinę.
- Bo będziesz pierwszym, który mnie zabije.
// Aven Brooks zostaje zatrudniona jako fotograf dla światowej sławy zespołu punk-rockowego Duplicity; z nadzieją, że doświadczenie pomoże jej w dostaniu się na jej wymarzony, elitarny uniwersytet. Jednak, kiedy soczewki jej aparatu dokumentują nie tylko zuchwale brzmiące próby przed koncertami i występy, dokonuje strasznego odkrycia, że Duplicity jest wszystkim poza zwykłą kapelą.
Przepełniona lękiem i przerażona, jest uwięziona.
WSZYSTKIE PRAWA NALEŻĄ DO @happydays1d
NIE JESTEM AUTOREM KSIĄŻKI, TYLKO JEJ TŁUMACZEM.
ZAWIERA WULGARNY JĘZYK / ZAŻYWANIE NARKOTYKÓW / SEKSUALNĄ ZAWARTOŚĆ / OPISANĄ PRZEMOC / ZDROWIE PSYCHICZNE
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."