Czy to rozstanie na prawdę było konieczne? Błądzenie po codzienności zadając sobie co chwilę to pytanie wykańcza. Czy miała rację opuszczając mnie i skazując na samotność duszy mnie i siebie? Ciągłe uświadamianie sobie, że postąpiła słusznie rozrywa resztki poranionej męskiej duszy. "Sen okazał się prawdziwym wyzwaniem pierwszy raz od bardzo dawna, a każda minuta spędzona w tych ścianach stała się okrutną torturą. Próba zaśnięcia skończyła się atakiem furii i wściekłości na samego siebie, każdy krok stawiany na deskach tego domu to jak nóż do tortur wykończony ostrymi ząbkami wbijany w moje ciało. Łóżko pachnie jej olejkiem pod prysznic, poduszka szamponem, a garderoba perfumami, w biurze ulubione pióro pomiędzy zamkniętym laptopem i stosem notatek sprawia, że widzę ją pracującą nad książką w każdej wolnej chwili. Im głębiej w dom tym trudniej oddychać, otwarte drzwi do pokoi dzieci sprawiają, że dziura w sercu się powiększa. Zejście do salonu mnie pokonało, koc przerzucony przez oparcie fotela, który narzucała na ramiona krzyczy, że powinna tu być, pluszak w rogu kanapy tęskni razem ze mną za dziewczęcymi kucykami, samotny klocek LEGO zbłąkany tak samo jak ja bez jego właściciela wypomina mi, że to wszytko moja wina. Na wyspie kuchennej stoą trzy rzeczy przez, które tracę resztki sił, słoik z nutellą, drugi z syropem z dzikiej róży i czarny kubek. W ten sposób ja, niedługo czterdziestoletni facet, który bez zastanowienia potrafi strzelić drugiemu człowiekowi w głowę, spędzam pół nocy na zimnej kuchennej podłodze owinięty różowym kocem pijąc gorącą czekoladę przez zakręconą rurkę. Patrzę na ścianę zdjęć i zadaję sobie pytanie, gdzie jesteście?" ~fragment~ Czy ta historia ma szanse zakończyć się happy endem?
1 part