Ich miłość rozpoczęła się dużo wcześniej, zanim serca zostały złamane, dłonie rozdzielone , a najważniejsze słowa już na zawsze niewypowiedziane. Niall każdego dnia wspominał tamten moment. Wieczór, który pachniał jak jaśmin, brzmiał jak stare, miłosne piosenki i był orzeźwiający, jak dotyk zimnych dłoni, po których chwilę wcześniej tańczyły zbłąkane krople deszczu. On wciąż tam był, siedział przy ich stoliku w zadymionym barze, ale krzesło naprzeciw niego na zawsze miało pozostać puste.