Do pomieszczenia wpadł strażak. Jego wzrok spoczął na dwóch, zwęglonych ciałach. Rozejrzał się po niewielkim pokoiku, uspokoił oddech. Zamknął oczy, a do jego uszu doszedł dźwięk. Dźwięk...pochlipywania? Wsłuchał się i stwierdził, że dochodzi zza jego pleców. Odwrócił się i ujrzał w kącie malutką, przestraszoną dziewczynkę. Główkę miała schowaną w ramionach. Gdy do niej podszedł, spojrzały na niego, wielkie popielate oczy. Dziewczynka byłą ubrana w różową sukieneczkę, której pastelowy kolor zdobiły plamy czarnej sadzy. Schylił się. Jesteście ciekawi kontynuacji? Zapraszam!All Rights Reserved
1 part