Dream od zawsze czuł lekki zachwyt do George'a, ale kiedy ich zróżnicowana przyjaźń zaczyna powoli gromadzić się w jego śpiącym umyśle, budzi się w nowym świecie kolidujących ze sobą oraz stęsknionych emocji. Zagubiony w środku długiej fali upałów, bez przerwy słucha piosenki, która oddziaływuje wprost na jego smutek. Florydzkie noce, niewysłane wiadomości, wzrastające zauroczenie i okropna, okropna pogoda. - Ja tak nie robie.- oddech frustracji opuścił usta George'a . - Robisz. To w porządku. - powiedział Dream. Czuł kłujące ciepło, narastające w jego klatce piersiowej. Słowa wychodzą z niego szybciej, niż nadążył je przetwarzać. - Jesteś taki słodki. Rozmowę wypełniła cisza. Oni to słyszeli. Czułość w jego tonie głosu, inny niż zazwyczaj, bez żadnego oznaku humoru. Sposób w jaki wyszło to z samego środka jego serca, wyczuć można było dyskrecje i zażenowanie w jego głosie. Oni musieli to usłyszeć. -- inspirowane piosenką „heat waves" glass animals -- opowiadanie NIE JEST moją własnością i jest tylko i wyłącznie tłumaczeniem. POSIADAM ZGODĘ OD AUTORKI, którą można znaleźć na twitterze: @tbhyourelame1