Na co dzień normalny chłopak, który zajmuję się wychowaniem swojego rodzeństwa, które sprawia mu o wiele mniej kłopotów, aniżeli na to daję, oczywiście też pomijając sam fakt, iż sam te problemy wpierw znajduję.
Pod cieniem nocy (O zgrozo, jak to brzmi!) jeden z najlepszych i nie schlebiając sobie najprzebieglejszych hakerów, jaki spotkał ten świat!
Zarabiasz więcej, aniżeli powinno ci to wystarczyć na utrzymanie się, a mimo też i tak ledwo wiążesz koniec z końcem. Wbrew temu jednak, czujesz się dobrze w swojej aktualnej sytuacji, dlatego też takie pierdoły jak różne przeszkody życiowe dodają ci tylko smaku do twojej wielkiej przygody.
To jednak dziwne, kiedy pewnego pięknego dnia, którego o dziwo nie zakłócił ci jeszcze jeden z twoich braci, dostałeś jakieś podejrzane zgłoszenie, proszące o włamanie się... na serwer w jakiejś grze o przekładaniu klocków?
(Pomińmy ten fakt, że sam w nią grasz, to nieistotne...?)
W brutalnym świecie gry, gdzie każdy jest tylko numerem, 456 i 001 odkrywają, że nawet wśród chaosu i śmierci mogą narodzić się więzi, które zmieniają wszystko. Czy w miejscu, gdzie zaufanie jest luksusem, a każdy krok może być ostatnim, znajdzie si ę miejsce na coś więcej niż przetrwanie?
‼️ pamiętajcie.. to fanfik. Nie bierzcie wszystkiego na poważnie. I przede wszystkim nie porównujcie tego do dokładnych wydarzeń i postaci z serialu. Imiona także mogą sie nie pokrywać z rzeczywistymi
for fun... zapraszam!!‼️