On - Christian Black. Ona - Lucy Hellman. On - tajemniczy, władczy, odpychający. Ona - zabawna, miła, wyrozumiała. On - unika jakichkolwiek kontaktów z ludźmi. Ona - z ludźmi czuła się jak ryba w wodzie. On - potwór, bestia, ktoś z kim nikt w najgorszych koszmarach nie chciałby mieć do czynienia... nawet on sam. Ona - przekonana, że nawet w najgorszym człowieku znajdzie się krztyna człowieczeństwa. -Czy ma racje? -Czy Christian po tylu latach zdoła spojrzeć sobie w oczy? -Czy pozwoli sobie na jakiekolwiek uczucie? Lucy rozpracowuje ludzi jakby była to najłatwiejsza rzecz na świecie, ale czy poradzi sobie również z nim?