(Cringe jak chuj z którego nie jestem dumna. Omijajcie to szerokim łukiem błagam, wybaczcie mój błąd z gimbazy)
Coraz częściej masz wrażenie, że siedzisz i obserwujesz swoje życie niż bierzesz w nim faktyczny udział. Spoglądasz na swoje dłonie i nic nie wydaje Ci się być realne. Jesteś jego bacznym obserwatorem i nie tylko swoim. Zauważasz różne zachowania wśród różnych grup społecznych. Łącząc to wszystko wnioskujesz, iż każdy z nich w rzeczywistości pragnie władzy, ale nie każdy jest w stanie ją zdobyć. Takie coś przypada osobom tylko z niesamowitą mocą, charyzmą, inteligencją, a nawet czasami wyglądem. W dodatku niezwykli manipulatorzy potrafiący grać na poczynaniach wielu ludzi.
Takim kimś jest Light Yagami.
Natomiast ty, z racji tego, że czujesz się odcięta od samej siebie, nie dajesz się mu zwieść i odrzucasz jego wszelkie próby. Pewnie dlatego stałaś się dla niego taka... intrygująca. Zorientowałaś się za późno, że to faktycznie cały czas byłaś ty, kiedy wróciłaś do siebie w kałuży krwi wszystkich zamordowanych istnień.
!!! TW; poruszane są tutaj tematy, które dla niektórych mogą być bardzo wrażliwe. Niestety, ale są to też moje doświadczenia :,)
__
Light to bardzo, ale to bardzo toksyczny i okropny przypadek. Wiem jak to wygląda, ale tego typu osoby nie powinny być romantyzowane w jakikolwiek sposób. Zdaję sobie z tego sprawę, co robię pisząc coś takiego, dlatego z góry przepraszam za to. Wiecie, słucham Lany Del Rey, więc chyba nie są mi potrzebne już wyjaśnienia odnośnie tego.
,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najebaną Kiarę.''
Nie chcę zdradzać za dużo w opisie, ale od tego wszystko się zaczyna.