Utracony Raj #1
  • Reads 22,082
  • Votes 168
  • Parts 6
  • Reads 22,082
  • Votes 168
  • Parts 6
Complete, First published Apr 11, 2021
Mature
Wydane przez Wydawnictwo Niezwykłe 

Z mafii nie da się uciec. Juliette naiwnie wierzyła, że będzie to możliwe.

Juliette od dziecka rozumiała prawa rządzące jej światem. Wiedziała, kim jest jej ojciec i czym się zajmuje. A co gorsza, że kiedyś ona jako jedynaczka będzie musiała przejąć rodzinny biznes i stanąć na czele organizacji mafijnej. 
Nie mogła się na to zgodzić.

Niestety Juliette miała związane ręce. Zdawała sobie sprawę, że każda próba ucieczki będzie oznaczała śmierć i to nie tylko dla niej, ale również dla ukochanej matki. Jednak los dał kobiecie szansę, chociaż nie taką, o jakiej marzyła, bo do drogi ku wolności odprowadziły ją martwe oczy matki.

Juliette uciekła.

Dziesięć lat później kobieta prowadzi zwyczajne życie. Ma męża i małą córeczkę, a dramatyczna przeszłość wydaje się jedynie wspomnieniem. Jednak niebezpieczeństwo jest bliżej, niż myślała.
All Rights Reserved
Sign up to add Utracony Raj #1 to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
HERE & NOW cover
Miłość z nutką wanilii cover
Mason cover
Before I met her cover
Przyjaciółki czy jednak siostry? cover
Zlecenie cover
Ginger Bailes cover
Life In Mafia cover
ZAPOMNIEĆ O PRZESZŁOŚCI cover
Za bardzo (tom 1) [ZAKOŃCZONE] cover

HERE & NOW

16 parts Complete

- Długo zamierzasz się o to spinać? - usłyszałam nad sobą głos Davida, kiedy ubierałam bransoletkę na rączkę pięciolatki. - Hymm... Pomyślmy...Może odpowiedź na to pytanie znajduje się gdzieś bardzo blisko... Ale podpowiem ci, że na pewno NIE MA JEJ w gardle Gwendolyn! - warknęłam wstając, a chłopak ponownie się roześmiał. Wkurzało mnie, że niczego nie traktował poważnie. - Jesteś zazdrosna, czy jak? - Niby o co?! Przecież ja cię nawet nie lubię! - oburzyłam się. - Więc w takim razie w czym problem? - W tym, że zostawiłeś mnie zupełnie samą w miejscu, gdzie nikogo nie znam i nie mam jak wrócić kurwa do domu! - wrzasnęłam zdenerwowana, po czym zakryłam ręką usta, przypominając sobie, że prowadzę za rękę dziecko. Riley patrzyła na mnie spod łba. - Brzydko powiedziałaś - mruknęła nadąsana. - Przepraszam - powiedziałam, mając ochotę walnąć się w głowę za niepanowanie nad emocjami. - Wracając do tematu, to po części twoja wina. Gdybym tyle nie wypił, pewnie bym cię nie zostawił, a nie wypiłbym tyle, gdybyś nie namawiała mnie na kolejne rundy w bear pongu - wtrącił David, a ja tylko wywróciłam oczami i zaczęłam go przedrzeźniać.