,,Harry Potter, złote dziecko Gryffindoru, chłopiec, który przeżył, czy jak go tam jeszcze nazywali, był wściekły. Miał już dość całego swojego życia. A powodów miał niemało. Po pierwsze, stracił ojca chrzestnego, jedyną kochającą go rodzinę. Dodatkowo dowiedział się, że przez całe swoje dotychczasowe życie był okłamywany. Na początku przez wujostwo, które traktowało go jak
ostatnie popychadło i ukrywało przed nim magiczny świat, a potem przez dyrektora szkoły Albusa Dumbledora, którego do tej pory uważał za swojego mentora."
Opowieść nie jest moja, ja ją tylko publicznie udostępniam.
~oryginalnie udostępnione na platformie Fanfiction.net pod takim samym tytułem~
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam