- Przemyślałaś swoje wczorajsze zachowanie, mała? - spytałem na co ona nawet na mnie nie spojrzała. Szła przed siebie pewnym krokiem zupełnie jakby miała w dupie, że do niej mówię. - Jeżeli tak, to byłbym w stanie Cię podwieźć. Ewentualnie, jeśli ładnie poprosisz będę Cię pieprzyć do utraty przytomności. - krzyknąłem głośno, żeby wszystko dokładnie zrozumiała, wtedy ona zdjęła z nosa okulary przeciwsłoneczne i spojrzała na mnie kątem oka zirytowana. Miała śliczną buźkę. - Wbij sobie w ten zakuty łeb, że nigdy nie będziemy mieli ze sobą nic wspólnego. I jeszcze raz powiesz do mnie coś takiego, a zgłoszę to na policję i wtedy będziesz pieprzył, ale nie mnie, tylko sąsiada z celi. - powiedziała oschle, a ja poczułem ogromną złość. Nie miała pojęcia z kim rozmawia, nie wiedziała do cholery kim jestem. Za bardzo się stawiała. Uważała się za nie wiadomo kogo, a była tylko nic nie wartą suką. Kolejną, którą chciałem mieć w swojej kolekcji. W dodatku straszyła mnie policją, bawiło mnie to i wkurzało jednocześnie. Ona tego pożałuje, przysięgam. Zachęcam do czytania!!!