Śpię, a chociaż przez chwilę mi się tak wydawało, mój mózg próbuje zakomunikować mi co się tak właściwie stało. Tak, teraz już jestem pewna że nie śpię i że mamy weekend, a dla mnie oznacza to więcej snu, choć z jakiś przyczyn nie udało mi się go doświadczyć. Teraz tylko staram się znaleźć powód mojej porannej pobudki, która naprawdę nie należy do najmilszych. Rozumiem te wszystkie dźwięki dochodzące z ulicy przed moim domem. Samochody, alarmy, zraszacze wodne i nawet dźwięk śmieciarki, przywykłam do każdego z nich. Zrozumiałam że żadne z wymienionych odgłosów nie wybudziło mnie, to było coś bardziej irytującego. Wsłuchuję się jeszcze przez chwilę, zajmuje mi to parę minut zanim zrozumiem co tak właściwie słyszę. Najbardziej irytujący dźwięk odbijania o beton aż zbyt mocno napompowanej ciężkiej piłki od koszykówki.
1 part