Gdy stał na krawędzi powstrzymał go. Wziął na siebie odpowiedzialność, której nie był gotowy ponieść. "Czemu samobójców przed śmiercią nazywano atencuszami, a po śmierci wariatami? On mógł posądzić o tumaństwo jedynie ludzi robiących to". W końcu hipokryta nigdy nie przyznałby się przed sobą do swojej hipokryzji... ---- - Nikomu na mnie nie zależy. - Szatyn powiedział cicho, wpatrując się w zachmurzone niebo. - Więc będę pierwszą osobą, dla której będziesz coś znaczyć, marnujesz się na tym dachu. ---- Krótka historia opowiadająca o dziwnej relacji pomiędzy Clayem nie potrafiącym kochać, a Georgem, nie potrafiącym być kochanym.