Nikt nie był wstanie wmówić Remusowi Lupinowi, że mógł mieć większe szczęście będąc młodym wilkołakiem. Ciepły, rodzinny dom, rodzice, którzy troszczyli się oraz akceptowali ze wszystkim, szczególnie zabawni i oddani przyjaciele potrafiący nawet nauczyć się animagii specjalnie dla niego (no, może też dla kawałów, ale to on był głównym powodem tego przedsięwzięcia), przystojny, buntowniczy chłopak kochający go do szaleństwa z wzajemnością i szkoła. Piękna, ogromna, magiczna szkoła, do której zaprosił go osobiście sam dyrektor Albus Dumbledore, nie zwracając uwagi na jego księżycową chorobę.
Dlaczego więc Remus czuł się tak zagubiony?
Na początku swojego życia z chorobą zwaną wdzięcznie likantropią, mały Lupin nie wiedział, kim jest. Skąd u niego te zwierzęce instynkty, liczne okropne blizny i ten dziki wzrok raz w miesiącu, a przez resztę niestabilne samopoczucie? Nie potrafiąc znaleźć odpowiedzi zdążył znienawidzić siebie przez sześć lat życia z tym problemem, aż do jednego wieczora, gdy zawitał w ich domu sam dyrektor Hogwartu. Mężczyzna z siwą brodą obiecał mu szczęście, na jakie, jak twierdził, mały Lupin zasłużył, a chłopiec zgodził się. Oczy mu się zaświeciły pierwszy raz od sześciu ciemnych lat ogromną radością. Życie rozświetliły mu barwy.
Na miejscu poznał Huncwotów - trójkę świetnych chłopaków, z którymi przyjaźnił się po dzień, gdy jego życie załamało się w gruz.
Dlaczego więc Remus Lupin był zagubiony? Odpowiedź na to pytanie znał tylko on i nauczycielka transmutacji, Minerwa McGonagall. A wkrótce poznają też jego przyjaciele i wy.
~~~~~
! LGBT+
! Postacie i miejsca należą do J. K. Rowling
+ ! Występuje cierpienie psychiczne
książka jest podziękowaniem za 150 obserwujących - kocham was❤
Okładka autorstwa niezastąpionej: @Mddia_lovll ❤
całość inspirowana piosenką "Zagubiony Książę"
Zapraszam❤
Zefirki, owocowe pianki biorące swoją nazwę od ciepłego i delikatnego wiatru zachodniego, słyną ze swojej słodyczy, lekkości i puszystości.
Są wszystkim tym, czym Morwin nigdy nie będzie.
Oto zbiór drobnych historii, które nie pasują do moich dłuższych prac, ale żalem byłoby nienapisanie ich. Wszystkie opowiadania nazwać można komediami romantycznymi. Częstujecie się.
Nie mam nic i nic nie należy do mnie. Shipowane postacie nie istnieją i nikt poza nimi nie jest shipowany. Dokładnie myjcie zęby po zjedzeniu deseru.