Harry nie chce alfy. Nie dlatego że ktoś złamał mu serce. Nie. Ani nie dlatego, że sądzi, że alfy są prowadzone instynktem, jak wielu twierdzi. Również nie o to chodzi. Po prostu nie chce zakładać rodziny i nie widzi w tym sensu. Nawet nie wiedziałby, jak to zrobić ze swoją przeszłością. Ale najwyraźniej jego zdanie się nie liczy, ponieważ, gdy zgłasza się do szpitala w formie wolontariatu, spotyka tam swojego przeznaczonego. Nie, nie trafił na zwykłą alfę. Louis Tomlinson to tradycjonalista i całe życie wierzył, że znajdzie przeznaczonego, a kiedy to się dzieje... Może czekać na Harry'ego, aż ten będzie gotowy. Choćby miało to trwać całe jego życie. *** Moje pierwsze takie ff (a raczej oneshot) o Larrym, więc trochę widziałam to sowimi oczami. Ale życzę udanej lektury! Louis Tomlinson &Harry Styles