Pewna młoda kobieta, która wyraźnie nie jest do końca zdrowa psychicznie, przez chęć zjedzenia kawałka pizzy niespodziewanie znalazła zatrudnienie, jak i ludzi, których myślała, że już dawno pożegnała po raz ostatni w swoim życiu. Czy jej pojebany charakter, jak i często z dupy wzięte pomysły zapewnią jej przetrwanie w tym jakże dziwnym świecie? Przeczytaj i se sam zobacz.
Nie posiadam Fnafa, to tylko fanfick, do którego powoli buduję fabułę.
Ogólnie to jest moja pierwsza książka, więc zaobserwujecie tutaj ogromnie przeskoki w stylu, jakim piszę. Pozdro do prawdziwej Pizzerii Spierdolenia, ale nadal mnie nie znalazł, więc wiecie. Ale tak na prawdę tylko tytuł zgapiony, reszta moja (oprócz Fnafa), więc nic złego raczej się nie stanie. Jednak, jak mnie znajdzie, to może zmienię XD
Szybka notka: nie zrażajcie się pierwszymi rozdziałami plis, bo jak mówiłam, jest tutaj rozstrzał w stylach pisania + piszę to od 2020 (a jest obecnie 2022)
29.05.2022 godz. 1:42
Omg to będzie miało chyba fabułę XD Czytajta dalej to zobaczymy, też jestem ciekawa dalszych losów tej książki
Nikt nie mówił, że dorosłość będzie prosta, ale rzeczywistość potrafi uderzyć w twarz bardziej niż ktokolwiek się spodziewał. Szczególnie, jeśli jesteś niezdarną panikarą z nosem w książkach.
Emily miała ułożone życie: opiekuńczego chłopaka, wynajęte mieszkanie i egzaminy na studiach aż pewna wiadomość zniszczyła wszystko. Oparcie znalazła w przyjaciółce, energicznej i optymistycznej, lecz także dość lekkomyślnej, która w jej imieniu wysłała kolejną wiadomość... wiadomość, która odmieniła życie Emily na zawsze.
Emili może albo spełnić swoje najskrytsze marzenie albo (jak to ona) wpakować się w pętlę niekończących się kłopotów. Czy podniesie się po otrzymanym ciosie, gdy wciąż będą padać kolejne? Jak poradzi sobie na ścieżce, na której czekają na nią rzeczy, o których nie ma pojęcia oraz ludzie, którzy mogą okazać się jej wrogami lub przyjaciółmi... a może nawet czymś więcej?
Fragemnt:
"Moja mama mawiała, że każda kobieta musi mieć co najmniej dwie pary butów: królewskie i seksowne, w których rusza podbijać świat oraz wygodne i niezniszczalne, w których może spierdolić z każdych kłopotów.
Mama miała rację, tyle że ja dokonałam złego wyboru. Po raz kolejny.
Miałam podbijać świat, a skończyłam z seksapilem na poziomie spleśniałej kanapki wyjętej z plecaka po dwóch tygodniach. Gdybym chociaż miała swoje buty do spierdalania... znoszone trampki o postrzępionych sznurowadłach. Prawie niezniszczalne i wygodne jak kapcie... może lepiej zniosłabym kolejny cios? "