Od dziecka panicznie bałam się karuzeli. Kiedy na placu zabaw jakieś nieświadome tego dziecko, zaczynało kręcić tym ustrojstwem, wpadałam w panikę. Nienawidziłam, kiedy w żyłach zaczynała płynąć adrenalina, a żołądek i inne wnętrzności podchodziły mi do gardła. Zalewałam się wtedy łzami, a małe potwory drwiły ze mnie, wytykając mnie palcami. Nie rozumiały, że z czasem w każdym człowieku rodziły się dziwne fobie. Jedni bali się potworów, które czaiły się nocą w szafie. Inni tego, że na zawsze zostaną sami, kolejni dygotali na myśl o pająkach. Jednak wszystkich tych ludzi łączyło jedno - skrywali swoje największe obawy. Życie pisze różne scenariusze i bywa bardzo nieprzewidywalne. Kręcenie się było kiedyś czymś strasznym, dzisiaj jest moim źródłem utrzymania się. Jednak zacznijmy od początku...