Ścisnęłam mocniej dłoń na broni i wycelowałam ją w niego. Słysząc tylko dźwięk odbezpieczonej, wstał i odwrócił się do mnie przodem. Jego twarz, a zwłaszcza usta były zalane krwią, podobnie jak jego granitów. - nie chce cię zabić, ale jednak to zrobię - oznajmiłam pewnym głosem. Chodź wiedziałam, że to go nie zabije.