Około północy spadłxm z wieżowca. Nie wiem ile pięter miał ten budynek, wiem jedynie, że sięgał wyżej niż chmury. Tej nocy niebo było piękne. Myśle, że było to 50 piętro. Zauważyłxm wówczas staroświecki aparat w oknie w innym wieżowcu. Blok ten był oddalony o 300 metrów i znajdował sie na ukos. Zrozpaczonx uśmiechnxłxmsie do zdjęcia. Wtedy też, zza aparatu wyłoniła się ludzka sylwetka. Osoba wyglądała na zszokowaną. Domyśliłxm się już, że ten człowiek nie miał w planie mnie tu zastać. Osoba wychyliła się z okna i krzyknęła „NAPRAWDĘ CHCESZ TERAZ UMRZEĆ?!" Rozbawiło mnie to pytanie, ponieważ nie miałxm pojęcia co miało na celu. Przez napór ciśnienia nie byłam w stanie odpowiedzieć. Jednak postanowiłxm, że nie zostawię tej osoby bez odpowiedzi i cudem odkrzyknęłam „NIE CHCE UMIERAĆ". Zaśmiałxm sie ze łzami w oczach. Wczoraj, około północy testowałxm stary aparat mojego pradziadka. Nagle w obiektywie zauważyłxm spadającą i uśmiechającą sie osobę. Czas zwolnił. Każda sekunda trwała niczym minuta. Nie wiedziałxm co robić. Zapytałxm tylko „ NAPRAWDĘ CHCESZ TERAZ UMRZEĆ ?!". Było to bardzo głupie pytanie. Żałuje, że nie zapytałxm jej wtedy o coś innego. Minęło pare sekund. Odpowiedziała. „NIE CHCE UMIERAĆ!". Chciałxm już dzwonić po służby jednak zapomnialxm, że czas nie stoi w miejscu jak mi się wydawało. Zanim sięgnąłxm po telefon, dziewczyna, a właściwie jej roztrzaskane ciało, kąpało się już w kałuży krwi na chodniku. Byłxm w szoku. Z trudem wybrałxm numer alarmowy. Po paru minutach przyjechała karetka i policja. Za trzy miesiące zaczynam 2 rok studiów. Planuję rozejrzeć się jutro po dachu bloku, z którego skoczyła. ~Jeżeli choć trochę was zainteresowało, polecam przeczytać całość! Ps. Rozdziały są krótkie ;)All Rights Reserved