Dawniej, lata temu, wielkie miasto Vetharis żyło w zgodzie. Dawniej potężna korona Luvurii sprawowała pieczę nad setkami miast, wsi i fortec, a królewski lew ryczał dumnie. Nic jednak nie mogło trwać wiecznie. Wszak każda potęga, ludzka czy nieludzka, miała prędzej czy później poczuć zew losu bądź gorzej - boskiej sprawiedliwości. W tym roku w upokorzonej Lwiej Krainie upłynie niemalże czterdziestoletnia rocznica, odkąd każdy mieszkaniec, bez względu na wiek, płeć i stan, obrócił się w proch, a niegdysiejsza stolica uległa w zgniłe truchło zapomnienia w płomieniach Boskiej Zguby. W zgliszczach nie wytrwał nikt, z wyjątkiem nowej zarazy, która po dziś dzień zbiera swe żniwo w postaci Czarnokrwistych: mężczyzn i kobiet wyzutych z ludzkiego ogniwa. Jak dotąd skażona krew nie zabrała wraz z sobą ani jednego członka królewskiej rodziny. Lecz struny losu rozbrzmiewają własną melodią. Zbliża się zima, uderzają bębny wojny, siarczyste wiatry mrozu przynoszą wieści o nadchodzących zmianach wykutych poprzez ogień i stal, zaś rozstawione na granicach armie czekają jedynie na przeciwną słabość. Czy luvurski drapieżnik powróci raz jeszcze, czy też wyrzuci z siebie ostatni ryk, zraniony śmiertelną raną? Jaką nowinę przyniosą tego roku wiatry przeznaczenia i losu?
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1)
37 parts Ongoing
37 parts
Ongoing
Jeongguk, syn generała ma proste zadanie - przetransportować trzy księżniczki na ziemie Astorii, smoczego królestwa, gdzie król ma wybrać jedną z nich na swoją żonę. Kim Taehyung, smok o imieniu Saephirre jest znany w ich krainie jako tyran, ale jest też smokiem, dzięki któremu królestwo Yachae ma być bezpieczne przed wrogim najazdem.
Jest jeden problem - król odrzucał wszystkie swoje poprzednie wybranki i wybranków, nie akceptując żadnego, dlatego i teraz Jeon sądzi, że i ich królestwo nie zdobędzie aprobaty w ciągu miesięcznej wizyty...do czasu.
- Spakowałem się, ojcze - oznajmił z uśmiechem, kiedy dostał wieść o tym, że lord Kim wreszcie wybrał swoją wybrankę serca.
- Wydaje mi się...że nie będzie potrzeby - szepnął jego ojciec, patrząc jak młodszy nadal chodził po swojej komnacie.
- Jak to? - zdziwił się, poprawiając swoje skórzane rękawice.
- Zostajesz.
- Ja? Czemu?!
- Lord Kim nie wybrał Yihyun. Nie wybrał też Suji ani Siwoo. Wybrał ciebie.