Eldarya, kilka tygodni po pierwszym rozbiciu Wielkiego Kryształu. Dwa lata przed pojawieniem się Gardienne.
Nevra miał Karenn. Valkyon (podobno) kiedyś Lance'a. A Ezarel? On miał Eriana, starszego brata, trzy lata różnicy. I to właśnie o nim będzie ta historia.
Erian Ilumen z Lund'Mullhingar po wypadku, w którym stracił wzrok, trafił na nauki Zakonu Lumino. Mimo chęci, ciężko mu się jednak dostosowywać do wyśrubowanych norm. Ciamajda, ale zawsze chętny do pomocy, istne wcielenie altruizmu. A, co, gdyby jeszcze dysponował do kompletu potężną magią?
Miiko budzi respekt. Mimo swojej powagi, spełnia się jako liderka Straży Eel: ma stanowczy ton i walczy jak natchniona.
Pewnego dnia, Erian przybywa do Kwatery Głównej z misją. Pierwsze spotkanie nie będzie należało do tych tętniących emocjami i to nie przez wyniesione nauki. Uporządkowane światy, wywrócą się po kilka razy, a elf dowie się o swojej ukrytej wartości.
Do czego doprowadzi starcie różnych poglądów, ale podobny historii? Sporem, tajemnicą, a może gorącym romansem?
Śmierć?
**Uwaga! Mogą się pojawiać przekleństwa, sceny brutalne lub 16/18+. W fabule pojawią się nawiązania do pierwszego sezonu Eldaryi, ale oczywiście pojawią się istotnie zmiany*
Stalowe tęczówki spotkały się z jej brązowymi, co na chwilę wstrzymało jej oddech, dosłownie jakby zapomniała jak się oddycha. Uczucie było dziwne, intensywne, ale na jej szczęście tylko chwilowe. Jego wzrok nie był wypełniony pogardą czy obrzydzeniem, wydawał się naprawdę neutralny i jednocześnie zmęczony. Kto z nich nie był zmęczony? Stał w towarzystwie swojej matki, która wydawała się bledsza i szczuplejsza niż zwykle. Widać było, że wojna ich również dotknęła z tej nieprzyjemnej strony.
****
Akcja dzieje się po wojnie. Wszyscy wracają na ostatni rok do Hogwartu. Postacie które zginęły w książce, pojawiają się jako żyjące, nie zginęły w czasie wojny.
To moje pierwsze Dramione, prośba o wyrozumiałość x