Nastąpił kres wojny o dobro wszystkich gałęzi czasu. Nadszedł czas na spokój. Niegdysiejszy bóg kłamstw, teraz bóg czasu, sprawuje pieczę nad wszystkimi jego odłamami, poświęcając przy tym własne szczęście i skazując się na wieczną samotność. Lecz dzięki temu, w którymś świecie, istniejącym dzięki niemu, może żyć jego wariant, który tego szczęścia doświadczy.
W tym świecie, za atak na na Nowy Jork, Loki otrzymał inną karę. Dzięki temu na swojej ścieżce będzie mu dane spotkać pewną dziewczynę, której życie wywróci do góry nogami, a to kim dotychczas była, okaże się kłamstwem.
,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najebaną Kiarę.''
Nie chcę zdradzać za dużo w opisie, ale od tego wszystko się zaczyna.