"Spędzamy ze sobą tylko istotne chwile"
Los bywa złośliwy. Lubi sobie z nas kpić. Najpierw daje, pozwala się cieszyć, a później odbiera, nie zważając na konsekwencje jakie ze sobą niesie.
Los w ten sposób daje nam lekcje, pokazuje, że nie wszystko jest uśmiechnięte i kolorowe. Oczekuje, że wycieganiemy z tego wnioski i pójdziemy dalej. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że nawet po mądrej lekcji ciężko iść naprzód.
Nietolerancyjna macocha Thomasa to właśnie ta lekcja.
Gdy podczas rodzinnej kolacji Thomas słyszy kolejne obelgi w stronę par homoseksualnych, nie wytrzymuje. Kłamie, że ma chłopka i już zaprosił go na rodzinne wakacje do Włoch, gdzie jeździli co roku. Dymiące się wściekle uszy macochy, przekonują nastolatka, że postąpił bardzo dobrze. Cóż, do czasu gdy nie uświadomił sobie, że ma tydzień na znalezienie chłopaka, który będzie przystojny, zabawny i zgodzi się udawać.
Na szczęście ma przyjaciółkę, która zawsze jest przy nim i mu pomaga.
Jednak czy pożyczenie Thomasowi swojego chłopaka jest na pewno dobrym wyjściem?
Jeśli w grę wchodzi zrobienie na złość macosze, odpowiedź jest prosta.
W brutalnym świecie gry, gdzie każdy jest tylko numerem, 456 i 001 odkrywają, że nawet wśród chaosu i śmierci mogą narodzić się więzi, które zmieniają wszystko. Czy w miejscu, gdzie zaufanie jest luksusem, a każdy krok może być ostatnim, znajdzie się miejsce na coś więcej niż przetrwanie?
‼️ pamiętajcie.. to fanfik. Nie bierzcie wszystkiego na poważnie. I przede wszystkim nie porównujcie tego do dokładnych wydarzeń i postaci z serialu. Imiona także mogą sie nie pokrywać z rzeczywistymi
for fun... zapraszam!!‼️