Bywają dni, w których słońce zachodzi powoli... Zazwyczaj zdarza się to w ostatnie dni wakacji.
Niebo przybiera odcień różu, dokładnie taki sam jak jego policzki, w momencie, w którym pierwszy raz się pocałowaliśmy...
To znaczy ja go pocałowałam...
Nasza opowieść była prosta, lecz nieoczywista...
Dwójka dzieciaków z problemami psychicznymi i nieciekawą sytuacją w domu. Brzmi jak scenariusz do taniego filmu dla nastolatków, jednak my w całym naszym pojebaństwie byliśmy na maksa autentyczni...
Nasz początek był ciężki, jednak nie wyobrażam sobie, że mogłabym poznać tego idiote w innych okolicznościach...
!TW!: Drastyczne sceny, wulgaryzmy i śmierć!
Czytasz na własną odpowiedzialność..
CO ZŁEGO TO NIE JA!
18-Letni Evan jest znany od początku szkoły jako szkolny podrywacz, niektórzy uważają że rucha wszystko co się rusza (a jak się nie rusza to jeszcze lepiej).
Do szkoły Evana przychodzi nowa (młoda i ładna) nauczycielka matematyki która od razu wpada w oko (a bardziej jej cycki wpadają w oko) dużej ilości uczniów jednak ją obchodzi wyznaczony uczeń (Evan).
Na domówce Evan piszę do dziewczyny(przynajmniej tak myśli) która łudzi się na związek z nim. Okazuje się jednak że niechcący pisze do swojej nauczycielki matematyki którą ma podobnie zapisaną..
Sceny erotyczne:
Rozdział. 4
#1 oneshoty 16.12.2024
#37 impreza 16.12.2024
#2 lody 17.12.2024